Warning: Undefined variable $parent_style in /home/mmatczak/public_html/caratelier.pl/wp-content/themes/Nexus-child-02/functions.php on line 13
Nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi? - CarAtelier blog: jak przeżyć serwisując samochód

Nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?

Tytułowy cytat oczywiście z „Misia” (1980) reżysera Barei, ze sceny w szatni. Miejmy nadzieję, że to Was nie spotka w serwisie… Warto się jednak zastanowić, czy żona lub narzeczony albo kolega z podwórka może bezkarnie odebrać nasz samochód z warsztatu.

Pamiętam badanie tajemniczego klienta, kiedy to tajemniczemu klientowi udało się w tajemniczy sposób odebrać zupełnie nie swój samochód – tak jak w tej barejowskiej szatni. W tamtym warsztacie panował akurat zupełnie nietajemniczy bałagan… Ale wyobraźmy sobie, że pojawia się jakiś odbiorca-uzurpator (niebędący pozostawiającym), okazuje kopię zlecenia naprawy bądź nawet dowód rejestracyjny pojazdu, wystawiony, a jakże, na siebie, i żąda wydania go. I niektóre warsztaty wydadzą. Niestety.

Jak to niestety?! – zakrzyknął oburzony

Ano tak. Samochód może pochodzić z wypożyczalni. Lub być użyczony prywatnie. Lub wyleasingowany. I nawet właściciel może nie mieć nic do gadania w sprawie jego bieżącej eksploatacji, siadania za kierownik, oddawania oraz odbierania z różnych miejsc i tak dalej. Polskie prawo chroni posiadacza, dysponenta jakiejś rzeczy, a nie w pierwszej kolejności właściciela. I w większości przypadków jest to dobre rozwiązanie, a w mniejszości właściciel musi po prostu przyjść do warsztatu z policją i upomnieć się o swoje, a czasem czekać na wyrok sądu.

Dlatego co do zasady pojazd odbiera ten, który zlecił naprawę. Nie zdziwcie się więc, że dobry warsztat odmówi wydania samochodu innej osobie. Serwisy, także niezależne, a szczególnie sieciowe, edukują się, a więc prawdopodobieństwo odmowy będzie z czasem coraz większe.

W warsztatach, gdzie panuje mniejszy ruch, nieważne czy w ASO, czy w niezależnych, obsługujący klienta zapewne będzie pamiętać, kto pozostawił auto. Problem więc w ogóle może się nie ujawnić. W większych lub po prostu odpowiednio zorganizowanych firmach klient otrzyma kopię zlecenia lub podobny dokument poświadczający, na co się umówił z usługodawcą i że w ogóle zostawił samochód. I z tym zleceniem zgłosi się po odbiór, a jako figurujący na nim zleceniodawca, spokojnie odbierze pojazd. Mało prawdopodobne, że ktoś ukradnie mu ten dokument, choć i to jest możliwe.

Poradnik dla zaawansowanych

Nieraz jednak trzeba odebrać pojazd pozostawiony przez kogoś innego. Jak to uczynić w majestacie prawa i bez problemów? W pojedynczych sytuacjach, czy też w relacjach prywatnych, można zrobić odpowiedni zapis na bieżącym zleceniu, wskazując kto będzie odbierał samochód.

Kiedy serwisowanie zleca firma (leasing, wynajem, flota), konieczne zapisy można umieścić także w umowach między klientem a warsztatem. Wtedy odbierać będzie mógł np. każdy zatrudniony u zleceniodawcy albo inna określona osoba.

Uwaga: w każdym wypadku warsztat musi mieć możliwość upewnienia się, że tę osobę będzie w stanie zidentyfikować w sposób niebudzący wątpliwości. Dobrze jest wtedy zgodzić się na kontrolę dokumentu tożsamości.

Pamiętajmy – zabezpieczajmy się, oddając nasz samochód do warsztatu. Bierzmy kopię zlecenia (więcej tutaj). Wpisujmy na nim, kto będzie odbierał pojazd. Dowód rejestracyjny zostawiajmy w warsztacie tylko w naprawdę uzasadnionych przypadkach.

Dzięki dla Marcina Miśkowicza, z którym prowadzimy szkolenia prawne. Aczkolwiek za to, co napisałem, to ja biorę odpowiedzialność :-).

 

[FM_form id=”1″]

Autor: Maciek

Podziel się tym postem na
Show Buttons
Hide Buttons

WP Facebook Like Send & Open Graph Meta powered by TutsKid.com.