Warning: Undefined variable $parent_style in /home/mmatczak/public_html/caratelier.pl/wp-content/themes/Nexus-child-02/functions.php on line 13
Magiczna „9”, czyli ceny psychologiczne

Magiczna „9”, czyli ceny psychologiczne

Jeżeli klient zawraca głowę, cena usługi rośnie. Pracownicy obsługują go dłużej, wykorzystuje więcej powietrza, bardziej zużywa podłogę, meble i toalety. Czy to ma jakiś związek z tytułowymi cenami psychologicznymi? Zaraz się przekonamy.

Psychoceny to onegdaj temat bardzo popularny. Dziś mniej się o nich mówi, więc w ramach sezonu ogórkowego (oj, kiedyś ta szczerość da mi w kość) zwróćmy uwagę na ten aspekt.

No właśnie: czy to ma jakiś związek z warsztatem?

Może mieć chyba w niewielu wypadkach, ale to już wystarczy, by temat mógł się znaleźć tutaj. W końcu ten blog to eksperyment. Załatwmy więc najpierw wątek serwisowy…

Stosowanie cen psychologicznych w (co najmniej) jednym serwisie Renault, akurat w moim rodzinnym mieście, polegało m.in. na tym, że na plakacie widniały kwoty za przegląd danego modelu, ale warto było zapytać w punkcie obsługi klienta, gdzie czekała nas miła niespodzianka w postaci ceny… wyższej.

Skąd takie różnice? Istnieje pewna spójna teoria. Jeżeli klient zawraca głowę, cena usługi rośnie. Pracownicy obsługują go dłużej, wykorzystuje więcej powietrza, bardziej zużywa podłogę, meble i toalety. Kwota za usługę wzrasta więc wraz z zaangażowaniem usługodawcy. Ba, nawet z ilością miejsca, jakie zajmuje petent podczas pobytu w serwisie. Przecież wiadomo, że grunty w mieście kosztują!

Podsumowując… Jeśli tylko czytasz, masz taniej. Jak chcesz pogadać z doradcą – cena rośnie. Jak z mechanikiem – bardziej. A jak w końcu wykonasz ten przegląd…

Rozprawiwszy się z aspektem serwisowym, przejdźmy do sedna cen psychologicznych…

 

Obniżki o tyle samo to nie to samo

Badania wskazują, że czytając z lewej do prawej (zaskoczenie!) dokonujemy lokalizacji liczb na wewnętrznej mapie rozpoznawania wartości właśnie w ten sposób (1). Nasz mózg upraszcza rzeczywistość (kosztem racjonalności podejmowania decyzji), koncentrując się najpierw na wartościach przed przecinkiem. Cenę zaczynającą się od „3” zinterpretujemy więc w kategoriach trójek (w tym 3,99 zł), natomiast cenę rozpoczynającą się od „4” (w tym 4,00 zł) jak czwórkę.

Cena niższa o rząd wielkości wydaje się niekiedy znacznie niższa, bo następuje coś w rodzaju zamiany wartości rzeczywistych na postrzegane „analogowo”. Różne inne badania wykazały, że efekty stosowania takich właśnie zabiegów okazywały się znaczące zwłaszcza w odniesieniu do produktów z najniższej półki cenowej. Tak więc obniżka o 1 cent (wiecie – słynni amerykańscy naukowy mają co robić, bo Ameryka jest wyjątkowo duża) ma znaczenie, gdy cena spada o cały rząd wielkości (zmienia się cyfra po lewej stronie przed przecinkiem), a więc np. z 3,00 na 2,99, a nie ma znaczenia, gdy cyfra po lewej stronie przecinka nie zmienia się: np. z 3,69 na 3,70.

W związku z tym uwaga na promocje cenowe! Taka sama obniżka, dajmy na to, o 12 zł, postrzegana jest jako mniej atrakcyjna, jeśli następuje z 39 zł na 27 zł, niż gdy cena spada z 41 zł na 29 zł – w drugim przypadku zmienia się przecież aż o dwa rzędy wielkości! W pewnym eksperymencie obniżenie ceny z 0,89 USD do 0,71 USD spowodowało zwiększenie sprzedaży „tylko” o 65 proc, podczas gdy spadek z 0,89 USD do 0,69 USD dał wzrost aż o 222 proc. Inna sprawa, czy takie obniżki są opłacalne.

W serwisie na pewno nie! – sprytnie nawiązał do serwisu.

I na koniec… końcówka

A czy słynna „9” ma rzeczywiście znaczenie? Eksperymentowano z katalogami sprzedaży wysyłkowej (2) i okazało się, że sukienki po 39 USD sprzedają się lepiej, niż te same za 44 USD. No i co w tym niezwykłego? Może to, że sukienki w cenie 39 USD sprzedawały się lepiej niż te same za 34 USD!

Dziewiątka działa! No, chyba że chodzi o sukienki za dużo więcej niż 39 USD…

Wydawałoby się, że końcówki cenowe służą komunikacji do klientów, ale okazuje się, że mogą również odgrywać istotną rolę w komunikacji wewnętrznej. Niektóre sieci handlowe odpowiednimi końcówkami oznaczają towary o skróconym terminie przydatności do spożycia lub wskazują sprzedawcom produkty z odpowiednią marżą, sugerując im, które wyroby powinni polecać klientom (1).

Od dziś nic nie będzie już takie samo w markecie na stoisku z jajami…

(1) Maciej Kroenke, Maciej Kraus, Tylko trzy złote z groszami, czyli strategie końcówek cenowych, www.marketing-news.pl/theme.php?art=1162&f=337h
(2) źródło kiedyś na www.psychomarketing.pl/magiczna-cyfra-9/, ale dziś już chyba nie…

[FM_form id=”1″]

Autor: Maciek

Podziel się tym postem na
Show Buttons
Hide Buttons

WP Facebook Like Send & Open Graph Meta powered by TutsKid.com.