Warning: Undefined variable $parent_style in /home/mmatczak/public_html/caratelier.pl/wp-content/themes/Nexus-child-02/functions.php on line 13
Manipulacja, czyli odcinek dwa i pół

Odcinek dwa i pół

Nieładną odmianą perswazji jest manipulacja, tudzież oszustwo. Dziś o tym, jak bardzo są poręczne i praktyczne. Nawiązuję nieco do ostatnich wpisów, dlatego możemy potraktować ten tekst jako odcinek dwa i pół.

W przypadku znanej marki, oczywiście nie tylko motoryzacyjnej, akceptujemy, że jest ona silna, fajna, dobra, niezawodna itd. To wstępne założenie perswazyjne, o którym pisałem tutaj. Jeśli je przyjmiemy, to i reszta opowieści tej firmy staje się bardziej prawdziwa.

Tymczasem na Zachodzie i na Północy…

Jakiś czas temu ADAC mocno manipulował liczbą głosów członków tego niemieckiego automobilklubu, oddanych na ulubione samochody. Bez oszustw też było wiadomo, że wygra produkt niemiecki (konkretnie VW golf), ale chodziło o to, z jaką przewagą. Ostatnio mieliśmy Dieselgate Volkswagena, którą to wtopą w wielu innych miejscach już się oburzono, więc tyle o tym. A bardzo ostatnio okazało się, że zła przypadłość dotknęła nawet sympatycznych Finów z Nokiana, którzy do testów mieli przekazywać inne opony niż na sprzedaż. Chociaż oni przynajmniej mieli mocną motywację:

– Björn, dajmy ludziom pewność, że jak wpadną nasi południowo-wschodni sąsiedzi, to będzie na czym uciekać.

Co mi przypomina dialog z serialu „Wojna domowa”:

– To bardzo ładnie z pani strony, że pani tak przyszła bez uprzedzenia.
– Ja bardzo panią przepraszam…
– Ale nie, nie, nie, kiedy ja się, proszę bardzo, naprawdę cieszę!… że tak po sąsiedzku. To tak jak za czasów, kiedy nie było jeszcze telefonów.

And the Oscar goes to…

Wracając… A przecież na świecie jest wiele pięknych konkursów, publikuje się przeróżne statystyki awaryjności oraz rankingi satysfakcji użytkowników i tych-co-się-znają. I dobre miejsce może zająć każdy, kto tylko ma ochotę. Nawet oszukiwać za bardzo nie trzeba. I Leonardo di Caprio w końcu dostał.

Zawsze mnie ciekawiło, w jaki sposób rodzi się nadużycie, jak wygląda gra wstępna w takich razach. Może jak w „Stawce większej niż życie”:

– Dlaczego interesuje pana Christin Kield?

– Zakochałem się w niej.

– Pan jest idiotą, panie poruczniku!

– Tak jest, panie admirale!

– No więc to już ustaliliśmy…

I dalej jest już łatwiej.

 

Wszyscy zgadzają się ze sobą…

Ale powyższe głośne wydarzenia to przecież nie jedyne przypadki manipulacji w motoryzacji (taki rym). Obok numerów jednorazowych, za to realizowanych z rozmachem, są także przekręty ciągłe. Wciąż wałkuje się kwestię rzeczywistego spalania, ale dla mnie nawet bardziej fascynujące jest podawanie przez producentów pojemności bagażników wziętej z kosmosu (duży, więc mu nie ubędzie). W przypadku niezbyt-małych-samochodów (SUV, rodzinne kombi klasy popularnej) trochę wstyd jest przyznać, że konstruktorzy się nie popisali i bagażnik ma mniej niż psychologiczne 470 litrów pojemności (czyli prawie 500).

I tu trzeba przyznać, że niektóre czasopisma motoryzacyjne, zwykle oznajmujące skrótowo, jakie to testowane samochody są świetne, gadżeciarskie i może tylko trochę ciasne dla pasażerów z tyłu, wykonały benedyktyńską pracę, polegającą na mierzeniu  rzeczywistej pojemność bagażników za pomocą małych, zgodnych z normami pudełeczkami o pojemności jednego litra. I okazywało się, że auta z rzekomą dużą przestrzenią bagażową, owszem, są duże. Na zewnątrz.

Ciekawe, co widzą (potencjalni) klienci, kiedy patrzą na prawdziwy 500-litrowy bagażnik? A co widzą testujący? A może litr (albo pół litra) różni się pojemnością w zależności od wykonywanego zawodu?

…a im bliżej frontu, tym bardziej interesujące znajomości

(cytat również ze „Stawki większej niż życie”)

Żeby prowadzić biznes trzeba być „do przodu”, przepychać się, nie bać się straty (ha, pisałem już o tym!), nie mieć obiekcji, nie dzielić włosa na czworo. Manipulacja to narzędzie w sam raz.

[FM_form id=”1″]

Autor: Maciek

Podziel się tym postem na
Show Buttons
Hide Buttons

WP Facebook Like Send & Open Graph Meta powered by TutsKid.com.